Potem poszli dalej i dotarli do Gór Błogości, które są własnością Pana Wzgórza, o którym była mowa wcześniej. Weszli na te góry i podziwiali ogrody, sady, winnice i wodotryski. Tam napili się, umyli i do syta posilili owocami i winogronami. Na szczytach tych gór paśli swe stada pasterze. Stali oni niedaleko drogi, pielgrzymi podeszli więc do nich i oparłszy się na swoich laskach (jak to mają w zwyczaju ludzie znużeni, gdy przystają, aby z kimś porozmawiać w drodze), zapytali, czyją własnością są te Góry i czyimi są owce, które się na nich pasą.
Pasterze odpowiedzieli: – Te góry, to Kraj Emmanuela. Stąd widoczny już jest Jego Gród. Owce są również Jego własnością – On za nie oddał Swe życie.
Chrześcijanin: – Czy to droga do Niebiańskiego Grodu?
Pasterze: – Tak, jesteście na tej drodze.
Chrześcijanin. – A jak daleko jeszcze do Grodu?
Pasterze: – Za daleko dla wszystkich, z wyjątkiem tych, którzy tam naprawdę wejdą.
Chrześcijanin: – Czy dalsza droga jest bezpieczna czy też nie?
Pasterze: – Sprawiedliwi po niej będą chodzić bezpiecznie, ale przestępcy na niej upadną (Oz 14:9).
Chrześcijanin: – Czy znajduje się tutaj jakieś pokrzepienie dla pielgrzymów strudzonych podróżą?
Pasterze: – Pan tych gór dał nam taki rozkaz: Nie zapominajcie o gościnności (Hbr 13:2) dlatego też, cokolwiek dobrego znajduje się tutaj, jest do waszej dyspozycji.
Widziałem również w moim śnie, że gdy pasterze spostrzegli, że są to przybysze z dalekich stron, zadawali im szereg pytań (na które pielgrzymi odpowiadali, podobnie jak i w innych miejscach), a więc: skąd przyszli, jak im się po drodze powodziło i dzięki czemu wytrwali w tej podróży. Niewielu bowiem z tych, którzy rozpoczynają pielgrzymkę, dociera do tych gór. Pasterze byli z ich odpowiedzi bardzo zadowoleni, spojrzeli na nich z miłością i rzekli: – Witajcie w Górach Błogości!
Następnie pasterze, których imiona były: Wiedza, Doświadczenie, Czujny i Szczery, ujęli ich za ręce i zaprowadzili do swoich namiotów. Tam ugościli ich tym, co mieli gotowego pod ręką. Oświadczyli im również, że pragnęliby, aby u nich spędzili jakiś czas, celem lepszego zapoznania się z nimi i pokrzepienia ich sił. Pielgrzymi oświadczyli, że chętnie skorzystają z zaproszenia, a ponieważ już był późny wieczór, wszyscy udali się na spoczynek.
Rano pasterze zaprosili Chrześcijanina i Ufnego, aby z nimi odbyli przechadzkę po górach. Szli więc razem i przez dłuższą chwilę rozkoszowali się pięknym widokiem, który roztaczał się na wszystkie strony.
Wreszcie pasterze zapytali jeden drugiego: – Czy pokażemy pielgrzymom te dziwne i smutne miejsca? Gdy zaś wszyscy zgodzili się na to, wówczas zaprowadzili ich najpierw na szczyt wzgórza, zwanego Błędem, którego jedno zbocze było bardzo strome, i kazali im spojrzeć w dół. Gdy Chrześcijanin i Ufny spojrzeli, zobaczyli na dole szczątki wielu ludzi, którzy spadłszy z tej góry, ponieśli śmierć.
Wówczas Chrześcijanin zapytał: – Cóż to znaczy?
Pasterze odpowiedzieli mu: – Czy nie słyszałeś o tych, którzy zostali wprowadzeni w błąd, słuchając tego, co mówili Hymeneusz i Filetos, odnośnie wiary i zmartwychwstania? (2Tm 2:17-18).
Odpowiedzieli: – Tak, słyszeliśmy.
Pasterze ciągnęli więc dalej: – Otóż ci, wprowadzeni w błąd leżą tutaj nieżywi, u stóp góry; pozostają oni (jak widzicie) nie pogrzebani, aby odstraszyć innych, którzy by wspinali się zbyt wysoko, lub też zanadto się zbliżali do krawędzi przepaści. która się tu otwiera.
Potem zaprowadzili ich na szczyt innej góry, która nazywała się Ostrzeżenie i polecili im patrzeć w dal. Gdy spojrzeli, zdawało im się, że widzą kilku ludzi, chodzących pomiędzy grobami, które się tam znajdowały. Zauważyli również, że ludzie ci byli ślepi, gdyż potykali się niekiedy o groby i widocznie nie umieli się spomiędzy nich wydostać. Wówczas Chrześcijanin zapytał: – Cóż to ma znaczyć?
Na to pasterze tak odpowiedzieli: – Czy nie widzieliście tego przejścia przez płot, prowadzącego na murawę po lewej stronie drogi – tuż poniżej tych Gór?”
– Tak – odpowiedzieli Chrześcijanin i Ufny.
Pasterze więc rzekli: – Od tego przejścia prowadzi ścieżka, która wiedzie wprost do Zamku Zwątpienia, gdzie mieszka olbrzym Rozpacz. Ci ludzie byli ongiś pielgrzymami, tak jak wy obecnie, do chwili, gdy przybyli do tego miejsca. Ponieważ prawdziwa droga była w tym miejscu wyboista, postanowili raczej pójść łąką i tam zostali złapani przez olbrzyma Rozpacz i wrzuceni do lochów w Zamku Zwątpienia. Po trzymaniu ich jakiś czas w tym lochu, wyłupił im oczy i wprowadził ich pomiędzy groby, gdzie ich pozostawił błąkających się aż do dnia dzisiejszego, aby się wypełniło słowo Mędrca: Człowiek schodzący z drogi mądrości odpoczywać będzie w zgromadzeniu umarłych” (Prz 21:16).
Wówczas Chrześcijanin i Ufny spojrzeli na siebie, a po policzkach ich potoczyły się łzy. Pasterzom jednak nic nie powiedzieli.
Potem widziałem w moim śnie, że pasterze zaprowadzili ich na inne miejsce, gdzie u stóp wzgórza znajdowały się drzwi, umieszczone w jego zboczu. Otworzyli te drzwi i polecili im zajrzeć do środka. Było tam bardzo ciemno i czuć było dym. Zdawało im się też, że słyszą trzask płomieni i przeraźliwe jęki męczonych. Poczuli też zapach siarki.
Chrześcijanin zapytał wówczas: – Co to za miejsce?
Pasterze odpowiedzieli mu tak: – Jest to boczna droga do piekła, którą wchodzą obłudnicy, a mianowicie tacy, którzy sprzedają swe pierworództwo jak Ezaw, ci, którzy razem z Judaszem sprzedają swego Mistrza, ci, którzy podobnie jak Aleksander bluźnią Ewangelii, wreszcie ci, którzy kłamią i przedstawiają sprawy w fałszywym świetle, jak Ananiasz i Safira.
Wówczas Ufny powiedział do pasterzy: – Domyślam się, że ci wszyscy mieli wygląd pielgrzymów, tak jak i my, czyż nie?
Pasterze: Tak jest – i mieli taki wygląd przez długi czas.
Ufny: – A jak daleko zaszli na drodze pielgrzymki, skoro pomimo tego, zostali w tak straszny sposób odrzuceni?
Pasterze: – Niektórzy zaszli nieco dalej, poza te góry, inni zaś nawet do tych gór nie doszli.
Wtedy pielgrzymi rzekli jeden do drugiego: – Trzeba nam koniecznie wołać do Mocnego i błagać, aby użyczył nam Swej mocy.
Pasterze: – O tak! I będziecie musieli jeszcze wielokrotnie tej mocy używać, gdy ją dostaniecie!
Tymczasem nasi pielgrzymi zapragnęli udać się w dalszą drogę, a pasterze też uważali, że nadszedł już czas, aby ruszyli w podróż. Odprowadzili ich więc do krańca gór.
Tam pasterze rzekli jeden do drugiego: – Pokażmy pielgrzymom bramy Niebiańskiego Grodu, niech je zobaczą, jeśli tylko będą umieli posługiwać się lunetą.
Pielgrzymi myśl tę przyjęli z wdzięcznością i wszyscy udali się na szczyt wysokiego wzgórza. Tam pasterze dali im patrzeć przez lunetę, przez którą pielgrzymi usiłowali zobaczyć Bramy Syjonu. Jednakże wskutek wzruszenia, wywołanego u nich tym, co pasterze im ostatnio opowiedzieli, ręce im drżały do tego stopnia, że nie byli w stanie spokojnie patrzeć przed siebie. Pomimo to jednak zobaczyli coś podobnego do bramy i również coś z chwały Niebiańskiego Miasta.
Pasterze tajniki objawiają im,
Zakryte przed ludźmi, co pełni są win.
Więc do pasterzy, jeśli wiedzieć chcesz
I wiedzę tajemną o tych rzeczach bierz.
Gdy pielgrzymi już mieli ruszać w drogę, jeden z pasterzy dał im krótki jej opis, drugi ostrzegł ich przed pochlebcą, trzeci ostrzegł ich, aby nie usnęli na zaczarowanym terenie, czwarty zaś życzył błogosławieństwa Bożego w podróży.