O Chryste nasz Panie, Tyś naszym schronieniem, przez wszystkie pokolenia. Jak króliki uciekają do nory, tak my chronimy się w Tobie. Jak ptaki wracają do gniazd po swoich migracjach, tak my wracamy do duchowego gniazda, by znaleźć pokój serca. W naszym małostkowym świecie pełno jest przypadkowości i ciągłych zmian, ale w Tobie nie ma żadnej odmiany, a nawet chwilowego zaćmienia. Odpoczniemy w Tobie bez strachu i wątpliwości, a z jutrem zmierzymy się bez lęku. Amen.
Niezmienność Boga jest wśród przymiotów Pana mniej trudna do zrozumienia niż Jego nieskończoność. By skutecznie zmierzyć się z niezmiennością, należy zdyscyplinować umysł, nie zaśmiecać tej koncepcji właściwościami istot stworzonych. Skierujmy się na rozumowanie, w którym Bóg nie jest podobny do żadnego ze stworzeń.
Powiedzieć, że Bóg jest niezmienny, znaczy, że kiedykolwiek do niego się zbliżymy – jest taki sam. Nie istnieje w Biblii koncepcja wzrostu lub rozwoju Boga. Myślenie o Bogu jako o kimś, kto kiedyś był inny a jest inny dziś, obraża Go. Oto dlaczego tak jest:
Dla rozumnego i moralnego bytu, może nastąpić zmiana w trzech kierunkach. Może stać się z lepszego gorszym, z gorszego lepszym, lub, pozostając stabilnym na poziomie moralnym, zmieniać się w sobie, od nierozwiniętego do dojrzałego, lub z jednej do drugiej klasy bytów.
Musimy zrozumieć, że Bóg nie może się zmieniać w żadnym z ww. kierunków. Jego doskonałość wyklucza takie zmiany.
- Bóg nie może zmienić się na lepsze. On już Jest doskonale święty, nie był wcześniej mniej święty niż jest teraz i nie może być w przyszłości bardziej święty niż jest i zawsze był.
- Bóg również nie może zmienić się na gorsze. W niewymownie świętej naturze Boga nie jest możliwy najmniejszy nawet upadek. Nie ma nawet sensu brać pod uwagę takiej możliwości, gdyż byt, który miałby właściwość degeneracji, nie jest już Bogiem, ale czymś innym, mniejszym. Ten ktoś mógłby być wielkim i niesamowitym stworzeniem, ale jako stworzenie, nie może być samoistnym Stwórcą.
- Jak nie może być zmiany w moralnym charakterze Boga, tak nie może być zmiany w jego esencji (istocie). Istota Boga jest wyjątkowa we właściwym rozumieniu tego słowa, to znaczy: Jego istota jest inna od istoty wszystkich pozostałych bytów. Widzieliśmy w poprzednich rozdziałach, jak Bóg różni się od swoich stworzeń, będąc samoistnym, samowystarczalnym i wiecznym. Na mocy tych przymiotów Bóg jest Bogiem, doskonałym, bez końca takim samym. Ktoś, kto zmienia się, nie jest ani samoistny, ani samowystarczalny, ani wieczny, – po prostu nie jest Bogiem.
Tylko byt będący złożeniem części może podlegać zmianom, gdy zmieni się jedna z części, nabywając innych właściwości, naruszona zostaje całość relacji pomiędzy częściami. Zmiana może być również wynikiem wniknięcia do istoty czegoś z zewnątrz, elementu, który zakłóci dotychczasową relację oryginalnych elementów. Ponieważ Bóg jest samoistny, nie jest on złożony z części, nie ma w Nim elementów, które mogły by zostać zmienione. Nic też nie może wniknąć do Niego z zewnątrz i zakłócić harmonię bytu Boga.
„Wszystko, co składa się z części”, mówi Św. Anzelm, „nie jest w ogóle jednością, ale raczej wielością, zawierającą w sobie różnice, z możliwością rozpadu. Ale takiej opcji nie ma w Tobie, od Którego nie ma nic lepszego, a nawet nic takiego nie można wymyślić. Nie ma w tobie kawałków o Panie. Jesteś tylko Ty Jeden. Jesteś tak jednolity, identyczny z sobą samym, że w żadnym Twym przymiocie nie można znaleźć konfliktu czy przeciwieństwa. Tyś jest jednością, niemożliwy do podzielenia nawet w najdzikszych ewolucjach rozumu.”
„Wszystkim, czym Bóg jest teraz, był od zawsze, a wszystko, czym był i jest teraz, tym będzie już na zawsze.” Nic, co Bóg powiedział o sobie, nie zostanie zmienione, nic, co natchnieni prorocy i apostołowie mówili o Nim nie będzie anulowane. Jego niezmienność to gwarantuje.
Niezmienność Boga objawia swe doskonałe piękno w zderzeniu ze zmiennością człowieka. W Bogu nie ma możliwości zmiany, u człowieka zmiana jest nieunikniona. Ani my nie doświadczamy stabilności ani nasz świat – są raczej w pędzącej karuzeli zmian. Pojawiamy się na chwilę na ziemi, by śmiać się i płakać, pracować i bawić, a potem odchodzimy, robiąc miejsce dla następców, którzy wydają się również być częścią niekończącej się pętli zmian.
Poeci znajdowali chorobliwą przyjemność w tym prawie nietrwałości, tworząc nastrojowe ballady o przemijaniu. Omar, wytwórca namiotów, był jednym z tych, który z patosem i humorem opowiadał o zmienności życia i śmiertelności – bliźniaczych chorobach nękających ludzkość.
„Nie naciskaj gliny zbyt mocno” – upominał garncarza – „przecież to mogą być prochy twego pradziadka”.
„Kiedy podnosisz do ust kielich czerwonego wina,” – mówi do hulaki – „zastanów się, bo może całujesz usta jakiejś dawno zmarłej piękności.”
Ten urywek – melancholijne piękno, przyprawione łagodnym humorem, sprawia przyjemność słuchaczowi, ale choć piękny, poemat Omara jest chory, chory na śmierć.
Jak ptak zaczarowany przez węża, który nieodwołalnie go pochwyci, tak poeta jest zafascynowany wrogiem, który zniszczy jego i wszystkich ludzi, z każdego pokolenia.
Święci pisarze również mierzyli się z ludzką zmiennością, ale byli to ludzie zdrowych przekonań, a w ich słowach jest życie i moc. Oni znaleźli lekarstwo na tą wielką chorobę. Bóg – mówią, nie zmienia się! Prawo ciągłej zmiany należy do upadłego świata, ale Bóg jest niezmienny, a w Nim ludzie wiary znajdą w końcu wieczną trwałość.
W międzyczasie zmiana działa na korzyść dzieci Królestwa Bożego, a nie przeciwko nim. Zepsucie zachodzące w nich, Bóg pokonuje ręką Ducha, który w nich mieszka.
„Ale my wszyscy”, mówi apostoł, „z odsłoniętym obliczem, oglądając jak w zwierciadle chwałę Pana, zostajemy przemienieni w ten sam obraz, z chwały w chwałę, a dokonuje tego Ducha Pana”.
W świecie zmiany i rozkładu nawet człowiek wiary nie jest całkowicie szczęśliwy. Instynktownie szuka Niezmiennego a jest zasmucony, gdy to co dla niego drogie, przemija.
Panie! oto moje chore serce,
Zbolałe od wiecznej zmiany;
Życie biegnie mozolnie i szybko,
Bez wytchnienia i dziwnymi zakosami.
Wszystko to tak jest niepodobne do Ciebie,
Wieczność nie zechce odzwierciedlić zagonionej teraźniejszości.
(Frederick W. Faber)
Słowa Fabera znajdą oddźwięk w każdym sercu, ale, o ile możemy ubolewać nad brakiem stabilności wszystkich ziemskich spraw, to zdolność do zmiany jest złotym skarbem, darem od Boga, za który warto składać dziękczynienie każdego dnia. Cała możliwość odkupienia oparta jest na zdolności do zmiany.
Przemienić się z jednego rodzaju osoby w drugi – oto istota nawrócenia: kłamca staje się prawdomównym, złodziej – rzetelnym, lubieżny – czystym, dumny – nabiera pokory. Zmienia się cała moralna osnowa ludzkiego życia. Myśli, pragnienia, uczucia te są przekształcane, a człowiek już nie jest taki, jakim był wcześniej. Zmiana jest tak radykalna, że apostoł mówi: kiedyś byłeś „starym człowiekiem”, ale teraz stałeś się „nowym człowiekiem”, który „odnawia się w poznaniu Boga, patrząc na Tego, który go stworzył.”
Zmiana ta jest nawet głębsza i bardziej fundamentalna, niż może być pokazana w czynach, bo obejmuje również życie w innej – wyższej formie.
Stary człowiek, nawet w jego najlepszych osiągnięciach, ma jedynie życie Adama, ale nowy człowiek ma życie Boga. Jest to więcej niż tylko słowna figura – to prawda. Kiedy Bóg wlewa życie wieczne w ducha ludzkiego, ten staje się członkiem nowego, wyższego porządku bytu.
W dziele odkupienia, niezmienny Bóg wykorzystuje ludzką zmienność. Wprowadza w nas szereg zmian aby na koniec dojść do błogosławionego celu – niezmienności. W Liście do Hebrajczyków pokazano wyraźnie. „On zabiera pierwsze, aby ustanowić drugie,” Oto zsumowanie nauczania tej niezwykłej księgi.
Stare Przymierze, jako coś tymczasowego, zostało zniesione, a nastało nowe i wieczne przymierze.
Krew kozłów i cielców straciła na znaczeniu, gdy została przelana krew Baranka paschalnego.
Prawo Mojżesza, ołtarz, kapłaństwo – wszystko to było tymczasowe i straciło znaczenie, teraz zaś, odwieczne prawo Boże jest zapisane na zawsze na żywej tkance ludzkiej duszy. Starożytna Świątynia Pana nie ma już znaczenia, bo Prawdziwa Świątynia stoi niewzruszona w niebie i to tam Syn Boży sprawuje swe wieczne kapłaństwo.
Widzimy, że Bóg posługuje się zmianą, jako sługą – w przemianie swych nowo narodzonych braci. On sam jednak jest poza prawem zmienności, jest niezależny od zmian zachodzących we wszechświecie.
Choć wszystko swą zmienność ogłasza,
Pan na wieki pozostaje taki sam.
(Charles Wesley)
Znowu wraca do nas pytanie o użyteczność omawianego przymiotu.
- „No i co z tego, że Bóg jest niezmienny?”
- „Cała ta sprawa to same metafizyczne spekulacje!
- To coś, co może przynieść satysfakcję osobom o pewnym typie umysłowości, ale nie ma realnego znaczenia dla ludzi praktycznych!”
Jeśli przez „ludzi praktycznych”, rozumiesz niewierzących, pogrążonych w sprawach tego świata i obojętnych w stosunku do roszczeń Chrystusa, mających za nic dobrostan własnych dusz, lub świat przyszłości, to moja książka nie jest dla nich, prawdopodobnie jak każda inna książka, która traktuje religię poważnie.
Choć jednak ludzie niewierzący są większością na świecie, nie są całą populacją. Ciągle żyje resztka wierzących. Pan mówi tak: „Zachowałem sobie siedem tysięcy wierzących, którzy nie klękają przed Baalem”. Ci są przekonani, że zostali stworzeni, by wielbić Boga i cieszyć się Jego obecnością na zawsze, są chętni do uczenia się o Bogu, z którym spodziewają się spędzić wieczność.
W tym świecie, gdzie ludzie o nas zapomnieli, gdzie z dnia na dzień zmieniają swą postawę wobec nas, robią to, co im dyktują prywatne interesy, są gotowi potępić nas za praktyki, które 50 lat temu uznawano za normalne i dobre, oto źródło niezwykłego pocieszenia, że Bóg, który się nami opiekuje jest NIEZMIENNY!
Jego stosunek do nas jest taki sam dziś, 2000 lat temu i w wieczności, która nastanie.
Jaki pokój przychodzi do serca chrześcijanina, gdy ten zdaje sobie sprawę, że jego Ojciec Niebieski nie zmienia się. Gdy przychodzimy do Niego w modlitwie, nie musimy się zastanawiać, czy znajdziemy go w dobrym nastroju. On jest zawsze otwarty na naszą nędzę i nasze potrzeby, a jest też przepełniony miłością i wiarą.
On nie ma wyznaczonych godzin urzędowania, nigdy nie wybiera się na urlop na którym wyłącza telefon. On nie zmieni zdania w żadnej ze spraw, którymi się zajmuje. Dzisiaj, właśnie w tej chwili, czuje wobec swoich stworzeń, w kierunku dzieci, ludzi chorych, ludzi upadłych i grzesznych, dokładnie to samo, co czuł kiedy Jednorodzony Syn zstąpił do łona Dziewicy, aby umrzeć za ludzkość.
Bóg nigdy nie zmienia nastrojów, jego entuzjazm nie słabnie, a uczucia są ciągle gorące. Jego postawa wobec grzechu jest taka sama, jak w dniu, gdy wypędził z Edenu Adama i Ewę. Jego stosunek do grzesznika jest taki sam, jak w dniu kiedy wyciągnął ręce i zawołał: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy spracowani i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. ”
Bóg nie idzie na kompromisy, nie można go przekonać by się zmienił. Nie namówisz Go by odwołał to, co powiedział w Piśmie Świętym, nie przekonasz, aby spełnił twoją egoistyczną modlitwę. We wszystkich naszych wysiłkach, by znaleźć Boga, aby sprawić Mu przyjemność, w kultywowaniu wspólnoty z Nim, musimy pamiętać, że wszystkie zmiany muszą nastąpić po naszej stronie, ponieważ: „Ja jestem Pan, który się nie zmienia.”
Mamy wytyczoną drogę, wyraźnie określone warunki, jak żyć w harmonii z Boską objawioną wolą. Nieskończona moc będzie na tej drodze z nami, działając dokładnie w ten sposób, jakiego naucza nas Dobra Nowina, zawarta w niezmiennym Słowie Prawdy.
Fontanno bytów! Źródło dobra!
Niezmienna!
Żaden cień
Nie zaćmi Twego panowania.
Ziemia i jej chwały przeminą,
Gdy Stwórca tak nakaże;
Ale Stwórca pozostanie taki sam,
JA JESTEM – oto Jego pomnik na wieki.
(ze zbioru wierszy Walker’a)