19 – Nie ma odrodzenia bez przemiany

W Biblii oferta ułaskawienia ze strony Bożej uwarunkowana jest gotowością przemiany ze
strony człowieka. Nie może być duchowego odrodzenia bez moralnego przeobrażenia. Jeśli stwierdzenia tego trzeba bronić, dowodzi to, jak daleko zboczyliśmy od prawdy.
W naszej potocznej, popularnej teologii ułaskawienie jest związane wyłącznie z wiarą. Sam wyraz „reformować”, to znaczy zmieniać formę czyli przeobrażać, przemieniać, został usunięty ze słownika synów reformacji.

Nieraz słyszymy stwierdzenie: „Ja nie głoszę moralnej odnowy, ja głoszę nowe narodzenie”. Rozumiemy pod tym przejaw słusznego buntu przeciwko bałamutnej i niebiblijnej nauce o zbawieniu przez ludzkie wysiłki. Jednocześnie stwierdzenie to w swej postaci zawiera rzeczywisty błąd, ponieważ przeciwstawia sobie nowe narodzenie i zmianę postępowania – czyli przeobrażenie życia.

W rzeczywistości te dwa aspekty w zdrowej teologii biblijnej nigdy nie były ze sobą skłócone. Nauka „nie chodzi o poprawę człowieka lecz o nowe narodzenie” niewłaściwie podsuwa alternatywę: albo – albo, albo zmiana moralna – albo nowe narodzenie. To nie jest trafne. Faktem jest, że nie obowiązuje tutaj jedno bądź drugie, lecz obowiązuje i jedno, i drugie.

Człowiek nawrócony to człowiek zarówno przemieniony, jak i nowo narodzony. I dopóki grzesznik nie wykaże gotowości poddania się zmianie postępowania – przekształceniu swojej drogi życia, nigdy nie doświadczy wewnętrznego przeżycia, jakim jest nowe narodzenie. Taka jest żywotna prawda, która została zagubiona wśród wyobrażeń naszej „ludowej” teologii.

Przekonanie, że Bóg ułaskawi buntownika, który nie zaniecha swojego buntu, jest sprzeczne z Pismem Świętym, ale i ze zdrowym rozsądkiem. Jakże przerażającą jest myśl o Kościele pełnym osób, które otrzymały ułaskawienie, lecz nadal miłują grzech i nienawidzą drogi sprawiedliwości! A jeszcze bardziej okropne jest wyobrazić sobie niebo napełnione grzesznikami, którzy się nawrócili, ale nie zmienili swojego sposobu życia.

Zilustrujmy to pewnym przykładem. Gubernator jednego ze stanów amerykańskich zwiedzał więzienie stanowe, lecz nie ujawnił, kim jest. Wdał się w rozmowę z pewnym przystojnym młodym więźniem i odczuwał chęć ułaskawienia go. „Co byś zrobił” – zapytał – „gdybyś przypadkiem miał szczęście i wyszedł na wolność?” Więzień nie wiedząc, z kim rozmawia, burknął w odpowiedzi: „Jeśli kiedy stąd wyjdę, pierwszą rzeczą, jaką zrobię, będzie podcięcie gardła sędziemu, który mnie tu posłał”. Gubernator przerwał rozmowę i opuścił celę.

Więzień pozostał w więzieniu. Ułaskawić człowieka, który nie został przeobrażony, znaczy wypuścić pomiędzy ludzi dalszego zabójcę. Taki rodzaj ułaskawienia byłby nie tylko nierozsądny, lecz także niemoralny.

Obietnica łaski i oczyszczenia jest w Biblii zawsze połączona z rozkazem zmiany życia.
Powszechnie używany tekst z Izajasza: „Choć wasze grzechy będą jak szkarłat, jak śnieg
zbieleją; choć będą czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna” jest ściśle związany z
wersetami poprzednimi: „Obmyjcie się, oczyśćcie się, usuńcie wasze złe uczynki z przed moich oczu, przestańcie źle czynić! Uczcie się dobrze czynić, przestrzegajcie prawa, brońcie pokrzywdzonego, wymierzając sprawiedliwość sierocie, wstawiając się za wdową! (Iz 1:16-18).

Czy nie jest to wezwanie do radykalnej przemiany życia, zanim będzie można oczekiwać
ułaskawienia? Rozdzielenie tego tekstu jest gwałceniem Słowa Bożego. Robiąc to dowodzimy, że nieuczciwie obchodzimy się z prawdą.

Nie ma wątpliwości co do tego, iż nauczanie o zbawieniu bez przemiany moralnej obniżyło standard Kościoła i wytworzyło mnóstwo zwiedzionych wyznawców religii, którzy
mylnie przypuszczają, że są zbawieni, podczas gdy w rzeczywistości są oni stale jeszcze
„pogrążeni w gorzkiej żółci i w więzach nieprawości” (Dz 8:23).

Nawet widok tłumów chrześcijan może napełnić smutkiem serca ludzi szczerze poszukujących Boga. Nie raz zgromadzenia nasze napełnione są poszukiwaczami cudów, którzy wołają razem z Szymonem Magiem: „Dajcie i mnie tę moc” (Dz 8:19), podczas gdy niezbędny do tego normalny fundament nie został jeszcze położony. Całe to zjawisko należy uznać za wyraźne zwycięstwo diabła – zwycięstwo, którego nie odniósłby, gdyby nie umożliwili tego niemądrzy nauczyciele, głoszący szkodliwą naukę o nowym narodzeniu bez przeobrażenia życia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Anti-Spam Quiz: