15 – Podsumowanie i wnioski

Dam teraz wskazówki, jak zdobyć błogosławioną gorliwość dla Boga.

Wystrzegajcie się tego, co gorliwość dla nieba zabija.

Niewiara

Jest zabójcą gorliwości i wielką przeszkodą, bo zniechęca do służenia Panu. Kiedy chrześcijanin pracuje dla nieba, niewiara szepce mu: Po co te wszystkie wysiłki! Mógłbyś równie dobrze nic nie robić! Modlisz się, a nikt nie słyszy! Pracujesz, a nie ma nagrody! Może zbliżysz się nieba, ale czy tam wejdziesz? „A oni powiedzieli: nie ma nadziei”. [Jer 8:12] Niewiara niszczy nadzieję, a jeśli wyrwiesz nadzieję z religii, gorliwość staje się niemożliwa. Niewiara podniesie w sercu chmurę przygnębienia, która skutecznie zabije wszelką świętą przemoc.

Jest tak wiele nakazów do wykonania, tak wielu pokusom musisz się oprzeć, tak wiele cierpień trzeba ponieść, że [succumbere oneri], upadniesz pod tym ciężarem i zamęczysz się w marszu do Nieba. Niewiara wzbudza złe myśli o Bogu, prezentuje go jako surowego Pana, który, gdy cokolwiek się nam nie uda – karze bezlitośnie, co zniechęca naszą duszę do bycia gorliwym.

Niewiara jest jako Sanballat i Tobiasz którzy zniechęcali Żydów do odbudowy Jerozolimy. [Neh 6:9]. „Wszyscy oni straszą nas, mówiąc: Ich ręce nie powinny mieć sił do pracy”. O, strzeżcie się niewiary, bo niszczy świętą przemoc.
Czytamy, że na słowo proroka ręka Jeroboama stała się bezwładna, [1Krl 13:4]. Niewiara sprawia, że ramię naszej duszy duszy staje się bezwładne i nie może podjąć żadnego duchowego działania. Niewiara sprawia Diabłu wielką przyjemność, otwierając drogę dla wszelkich pokus, a gdy im się poddamy, nie chcemy już pracować dla Pana. Strzeż się tego grzechu i wierz w obietnice. Bóg „jest dobry dla duszy, która Go szuka” [Lam 2:25]. Gdy będziesz szukać Go z natręctwem, On otworzy dla ciebie zarówno swoje serce i Niebo.

Rozmyślania o uprzedniej wiedzy Boga.

Uważajcie, by nie zaprzątać swojej głowy dywagacjami i spekulacjami na temat własnego wybrania do zbawienia (predestynacji). Chrześcijanin mógłby zacząć myśleć: Po co, mam cierpieć dla nieba? Jeżeli nie jestem wybrany, wtedy cała moja gorliwość jest na próżno. Tak myśląc, wielu porządnych wierzących przestało korzystać ze środków łaski. Wiedzcie, że żaden człowiek nie może o sobie powiedzieć, że nie jest wybierany. To prawda, że niektóre z dzieci Bożych twierdziły tak w czasie pokuszenia, ale, podobnie jak Piotr na górze przemienienia – nie wiedzą co mówią. Nikt nie może powiedzieć o sobie, że nie został wybrany, chyba że udowodni, że zgrzeszył grzechem przeciwko Duchowi Świętemu.

Więcej nawet, mówienie o sobie, że nie jest się wybranym do zbawienia jest grzechem. Jest tak dlatego, że taka świadomość, która utrzymuje człowieka w stanie niewiary i grzechu jest zła i grzeszna. Zrozumcie, że takie myślenie zniechęca człowieka do posłuszeństwa Bogu i wystawia na różne pokusy. Dlatego nie zaprzątajcie swej głowy dociekaniem własnego wybrania. Jest to wiedza dostępna jedynie dla Boga, nawet aniołowie nie mają w to wejrzenia, a cóż dopiero my. Postępuj tak aby być posłusznym temu, co Bóg objawił, a nie dociekaniu tego co ukrył. Bożą objawioną wolą jest, abyśmy modlili się i pokutowali, przez takie postępowanie możemy upewnić się odnośnie naszego powołania, jeśli zaś Bóg upewnia nas co do powołania – możemy mieć niewzruszoną nadzieję, że jesteśmy wybrani. Jeśli widzę zielone pole obsiane różnymi roślinami, wiem że słońce oświetlało to miejsce i sprawiło wzrost. Jeśli znajduję owoce posłuszeństwa w moim sercu, mogę stwierdzić, że Boża miłość i wybranie, zaświeciły również nade mną [2Tes 2:13] „Bóg od początku wybrał was do zbawienia przez uświęcenie”.

Nadmierna gorliwość dla tego świata

Uważajcie, aby nie być zbyt gorliwym dla tego świata. Świat chłodzi dobre uczucia – ziemia gasi ogień. Srebrna trąbka tego świata gra sygnał odwrotu z wojny o niebo. Świat odciągnął bogatego młodzieńca od naśladowania Chrystusa, tak że „odszedł zasmucony”. Wtedy to powiedział nasz Zbawiciel: „Jak trudno jest tym, którzy mają bogactwa wejść do królestwa Bożego?” [Lk 17:24]. Religią Demasa jest ten świat, [2Tm 4:10]. „Demas mnie opuścił, umiłowawszy ten świat”.

Oto słowa papieża Piusa V: „Kiedy zostałem ordynowany na prezbitera, miałem dobrą nadzieję odnośnie mego zbawienia, kiedy zostałem kardynałem, wątpiłem w nie, ale gdy zostałem papieżem, zdarza mi się wpadać w rozpacz nawet tej sprawie.”

Książę Jonatan, syn króla Saula, dzielnie walczył, aż zobaczył plaster miodu, wtedy zatrzymał się i kosztował słodyczy. [1Sm 14:27] Wielu ludzi jest gorliwych dla królestwa Bożego, do czasu, gdy pojawiają się zyski lub awans zawodowy. To jest ich plaster miodu, który zatrzymuje ich w wyścigu do nieba. Świat zaślepia ludzi i przestają widzieć wąską drogę, nogi zostają spętane kajdanami, tak że nie mogą biec drogą Bożych przykazań.

Mithridates, król Pontu, będąc okrążonym przez Rzymian, a obawiając się, że nie uda mu się wyrwać z okrążenia, wziął swoje srebro i złoto i porozrzucał je w różnych miejscach. Zgodnie z jego oczekiwaniami, żołnierze rzymscy zajęli się zbieraniem skarbów, zamiast pilnowaniem nieprzyjaciół, a on mógł się wyrwać z okrążenia.
Podobnego podstępu używa szatan – wiedząc, jaką siłę mają bogactwa, rzuca je pod nogi ludzi, a ci chętnie zbierają. On zaś przez to, skutecznie przeszkadza w szukaniu skarbów prawdziwych.

O Jehu – dowódcy wojsk Izraelskich mówiono, że jeździ na rydwanie jak szaleniec. Wielu z ludzi zaczynało podróż do nieba w szalonym tempie, ale po jakimś czasie sprzedali koła rydwanu za bogactwa tego świata.
Pomyśl, jak trudno jest uprawiać wspinaczkę na skałach z obciążnikami na nogach. Złote ciężary przeszkadzają nam we wspinaczce po stromej skale, którą wędrujemy do Nieba.
Złote skrzypce grające muzykę tego świata usypiają słuchaczy, a kiedy śpią, nie nadają się na biegaczy.
Nie można wykonywać dwóch skrajności jednocześnie. Statek nie może iść pełnymi żaglami na wschód i jednocześnie na zachód. Tak samo tak człowiek nie może być jednocześnie gwałtownikiem dla nieba i dla tego świata. Możesz mieć Chrystusa i świat, ale nie możesz kochać Chrystusa i świata, [1 Jan 2:15].

Ten, który płonie ogniem dla świata, będzie pełen obojętnego chłodu dla nieba. Uważajcie, angażując swoje uczucia w dobra i wartości tego świata. Niech świat będzie twoim sługą, ale nigdy twoim mistrzem.

Wystrzegajcie się oddania jakiemukolwiek pożądaniu

Grzech mieszkający w sercu zepsuje wszelką przemoc dla nieba. Grzech zabiera ci siłę tak, jak obcięcie włosów zabrało siłę Samsonowi. Grzech jest [aegritudo animi], „chorobą duszy”. Choroba ta unieruchamia nogi i tak sprawia, że jesteś niezdolny do niebiańskiego biegu.
Chory nie może wziąć udziału w wyścigu. Grzech, w którym trwam, odciąga mnie całkowicie od świętych obowiązków, sprawia że jestem umarły dla nieba. Im bardziej żywy grzech w sercu, tym bardziej martwa jest modlitwa.

Jak możesz szczerze przychodzić do Boga po miłosierdzie, gdy serce oskarża cię o utajony grzech?
Strach rodzi poczucie winy, a to, co wzmacnia strach, osłabia gorliwość. Adam, po tym, jak zgrzeszył, bał się i ukrył przed Bogiem. [Rdz 3:10]. Gdy stracił niewinność, stracił i gorliwość.
Dlatego weź siekierę i użyj jej, niech korzeń grzechu zostanie wyrąbany. Nie tylko powstrzymaj się od grzechu w czynie, ale umartwiaj miłość do grzechu – niech każdy grzech pójdzie pod miecz.

Wielu wyzbyło się wszystkich swoich grzechów, oprócz jednego. Kosztowało ich to jedną duszę – ich własną. Jeden grzech wystarczy aby utracić całą duszę. Jeden grzech jest skutecznym hamulcem; Zawodnik przegra bieg z jednym obciążnikiem u nogi – nie musi mieć ich wielu.

Słyszałem historię wielkiego monarchy, który uciekając przed wrogiem, rzucił za siebie złotą koronę, aby szybciej uciekać. Tak samo zrób i ty, rzuć za siebie złotą koronę grzechu, aby szybciej biec do królestwa niebieskiego.

Przygnębienie

Jeśli chcesz być gorliwym dla Nieba, wystrzegaj się przygnębienia ducha, bądź poważny, ale radosny. Ten, którego duch jest ściśnięty w smutku, jest niezdolny do wielkiej pracy. Niewdzięczne serce nie nadaje się do modlitwy, czy oddawania chwały Bogu. Kiedy struny lutni są zmoczone łzami – nie zagrasz na nich pięknej melodii. Gdy wierząc w Boga kroczysz od lęku do zniechęcenia i z powrotem, nie możesz być gwałtowny w religii.
Kiedy żołnierz upadnie na polu bitwy, szybko zostaje pozbawiony miecza a może i życia. Także i Dawidowi trudno było czasami uwolnić się od melancholii [Ps 43:5]. „Czemu rozpaczasz, duszo moja, I czemu drżysz we mnie?”
Miej nadzieję w Bogu! Smutne serce nie nadaje się do udziału w gwałtownej bitwie.

Nie bez powodu dowódcy wojsk nakazują, by w czasie bitwy biły bębny i grały trąbki. Taka muzyka ożywia ducha żołnierzy i sprawia, że będą walczyć bardziej energicznie. Radość jest jak muzyka w bitwie, podnieca ducha chrześcijanina i sprawia, że jest on ​​energiczny i żywy w służbie. To, co robimy z radością robimy z upodobaniem, a uśmiechnięta dusza szybko, jak na skrzydłach, unosi się do nieba.

Lenistwo

Jeśli chcesz być gorliwy dla Nieba, wystrzegaj się pozycji leżącej i temperamentu leniucha.
Gnuśny chrześcijanin jest jak tchórzliwy żołnierz. Taki ma chęć pójść rabować, ale nie uśmiecha mu się brać udział w wielodniowym szturmie oblężonej twierdzy.
Taki chciałby mieć niebo, ale nienawidzi oblężenia i szturmowania. [enerves animos odisse virtus solet] „Lenistwo jest snem duszy”. Wielu zamiast pracować dla zbawienia, prześpi swe zbawienie. – Ci, którzy nie pracują, w końcu będą żebrać, o jedną kroplę wody.

Salomon mówi o bezczynnym tak: „Leniwy zanurza rękę w misie, lecz do ust jej nie podnosi” [Prz 19:24]. Jest tak leniwy, że nawet jedzenie sprawia mu trudność, a powinien wyjść z domu i zaorać swe pole, a potem obsiać je.
Bóg nie stworzył nieba schronieniem dla trutni. Lenistwo jest pasożytem, który przyczepia się do człowieka i rośnie na nim. Zrzuć to z siebie, strząśnij i pozbądź się.
Statek oblepiony muszlami płynie coraz wolniej i w końcu stanie się łupem dla piratów, podobnie leniwa dusza pada łupem szatana.
Jest taki zwierzak, który wkrada się do trzewi krokodyla śpiącego z otwartą paszczą, i zjada go od środka. Podobnie jest, gdy śpisz w swej gnuśności – diabeł wkrada się do ciebie i pożera twoje wnętrze.

Nie opieraj się na własnej (ludzkiej) mądrości

Równie dobrą radę jak twoje ciało da ci diabeł. Ciało zdradza cię przytulając się i czule całując. Nieprzyjaciel wewnątrz murów jest najgorszy.
Ciało krzyczy, „lew jest na ulicy”. Ciało będzie błagać cię, byś „oszczędził siebie samego.” Tak mówił Piotr do Chrystusa – o Panie nie bądź tak gwałtowny dla Nieba – „miej litość nad samym sobą”.

Ciało mówi jak Judasz, „Na cóż tyle marnotrawstwa?” Na cóż modlić i mocować? Po co zużywać wszystkie siły dla nieba? Nie marnuj swojego życia!
Ciało woła: rób to co lubisz, poddanie się pod jarzmo Chrystusa będzie powodowało cierpienie. Ciało jest dla przyjemności, będzie toczyć z tobą grę, ale nie pobiegnie w niebiańskim wyścigu.

Amos tak opisał pragnienia ciała: [Amos 6:4-6] „Wylegują się na łożach z kości słoniowej i rozciągają się na swoich dywanach, zjadają jagnięta z trzody i cielęta z obory. Pobrzękują na strunach lutni, jak Dawid wymyślają sobie instrumenty muzyczne, piją wino z czasz ofiarnych i namaszczają się najlepszymi olejkami, lecz nie boleją nad zgubą Józefa.” Oto rozkosze ciała.

Pewien koneser ciała wymyślił sztukę doświadczania wszystkich pięciu zmysłów jednocześnie.

W „pokoju przyjemności” zawiesił piękne obrazy, muzycy grali za ścianą wyszukana muzykę, kompozycje pachnideł napełniły to miejsce nieziemskimi zapachami, pod ręką były najsmaczniejsze przekąski, napoje i słodycze, wśród tego wszystkiego główny bohater leżał na szerokim łożu, mając przy boku piękną kurtyzanę. Tak go to poruszało, że postanowił wydać cały majątek, aby spędzić pewien czas w ten sposób, bo czuł się jak antyczny bóg. Zaraz potem był gotowy znaleźć się w piekle!

O strzeżcie się cielesnej mądrości i kalkulacji! Ciało jest złym doradcą. Św. Paweł poszedł za Jezusem „nie radząc się ciała i krwi.” [Gal 1:16] Ciało jest zawziętym wrogiem świętej przemocy. [Rz 8:13] „Jeśli będziecie żyć według ciała, umrzecie”. Pamiętaj, że na chrzcie złożyłeś przysięgę opierania się ciału!

Przyjaciele

Nie słuchaj takich przyjaciół, którzy odciągają cię od tej błogosławionej gwałtowności. Gdy wrzucisz pochodnię w śnieg, wkrótce utraci swą energię i zgaśnie. W złym towarzystwie wkrótce stracisz zapał dla religii. Towarzystwo występnych schłodzi ciebie, zanim twoje towarzystwo ich ogrzeje. Ocet prędzej zepsuje wino niż wino osłodzi ocet. Często cieleśni przyjaciele zarażą nasze dusze, tak samo jak osoby zainfekowane zakażają nasze ciała swoją chorobą. Zły człowiek nie ustanie w odciąganiu cię od świętej przemocy, będzie twierdzić, że jesteś dziwakiem i że nikt inny nie myśli tak jak ty.

Krewni Pana Jezusa ruszyli aby powstrzymać Go, by dalej nie nauczał – „dla jego własnego dobra.” [Mk 3:21]. „Kiedy to usłyszeli Jego bliscy, wyszli, aby Go powstrzymać, bo mówiono: Stracił rozum!” Ponieważ nie doświadczają nic z duchowego piękna i słodyczy, kwalifikują twoją gorliwość jako szaleństwo. Dlatego nie ustaną w przeszkadzaniu nam w wywieraniu świętej przemocy.

Gdy jesteśmy gorliwymi w pobożności, nasi cieleśni przyjaciele odczytają to jako oznaki duchowej choroby i będą starali się nas ocucić.

Galeacius, markiz Vico, będąc gorliwym chrześcijaninem, znalazł potężne przeszkody dla pobożności w swym najbliższym otoczeniu! Musiał stoczyć prawdziwa wojnę, aby wyrwać się z tego duchowego oblężenia. Uważajcie na pułapkę w sobie samych!

Przyjaciele Spiry stanęli na jego drodze do Nieba, doradzając mu aby odrzucił nauki Lutra. On zaś poszedł za tą radą, zwalczając swoje wcześniejsze przekonania, choć czuł w swym sumieniu nadchodzące piekło. Uważaj na takich kusicieli; wybierz wywieranie świętej przemocy dla nieba, choćby cieleśni przyjaciele odciągali cię od niej ze wszystkich sił.

Najbliżsi

Jedna z wielkich subtelności diabła, aby utrudnić nam gorliwość w religii to używanie naszych najbliższych – atakowanie nas przez kość z naszej kości. Wąż kusił Adama przez jego żonę. [Rdz 3:6] Kto by podejrzewał atak diabła z takiej strony? Tak samo ten „czerwony smok” kusił Hioba przez jego żonę. [Job 2:9]
„I rzekła doń jego żona: Czy jeszcze trwasz w swojej pobożności? Złorzecz Bogu i umrzyj!” Czy pomimo tych wszystkich klęsk, które nas spotkało, nadal będziesz modlić się i służyć Bogu? – krzyczała.
Porzuć Go, zmień pana, przeklnij Boga i umieraj!

W taki sposób Diabeł studził gorliwość Hioba, ale tarcza wiary odbiła ognistą strzałę.

„Lepiej iść do nieba z ich nienawiścią, niż do piekła z ich miłością” – to znane powiedzenie św. Hieroma.
Jeśli moi rodzice przekonują mnie do zaparcia się Chrystusa, jeśli moja żona chce odciągnąć mnie od Pana swym wdziękiem i urokiem, powinienem zostawić wszystko i pobiec do Chrystusa. Jeśli najbliższy przyjaciel będzie stać na drodze do nieba, omiń go albo przeskocz nad nim, albo przejdź po nim.

Minimalizm

Uważaj na ustawianie skali swej religijności na minimum. Ten, kto ma mało łaski, może poruszać się dla Boga, ale nie jest to gorliwość. Smutnym jest widzieć wierzącego, który jest zadowolony z minimum, podtrzymującego jego duszę i ciało przed piekłem. Chory człowiek może mieć w sobie życie, ale nie ma siły. Łaska żyje w jego sercu, ale jest to życie chorowite, jego wiara nie rozkwita. Słaba łaska nie wytrzymuje silnych pokus, nie pomoże nam w prześladowaniach, nie wyjdzie z łodzi aby kroczyć za Chrystusem po wodzie. Trochę łaski nie może oddać Bogu wielu posług. Drzewo, które ma tylko trochę soków, nie będzie miało wielu owoców. Można powiedzieć o niektórych chrześcijanach, że choć są narodzeni, to w posiadaniu łaski są wynędzniali. Są jak statek, który płynie do nieba z niechęcią. Och, weź się bracie do pracy, rośnij do dalszych stopni świętości! Więcej łaski, to więcej siły, a więcej siły, to więcej gorliwości.

Jeśli będziesz gorliwy dla Nieba, strzeż się opinii, że nie jest trudno się tam dostać, tylko trochę przemocy wystarczy. Kto myśli, że nie musi biec za szybko, będzie skory do zatrzymania się. Takie myślenie pokonało i zawróciło z drogi wielu. Któż zaryzykuje ból i cierpienie dla Nieba, jeśli uważa, że to samo osiągnie mniejszym kosztem?

Ale jeśli to jest takie łatwe, po co Chrystusa powiedział, że mamy walczyć na śmierć i życie? Po co św. Paweł ujarzmiał swoje ciało? Dlaczego święty tekst mówi o zdobywaniu królestwa Bożego przemocą?

Ale oni mówią:
Czy nawrócenie nie jest nazywane „nowym narodzeniem? [Jana 3:7] „Nowym stworzeniem” [Ps 51:10] I już? To takie proste?

Och, nie fantazjujcie, że łatwą jest praca, która jest zarówno ponad, jak i przeciw grzesznej naturze. To wielki cud – być zbawionym!

Wykorzystajcie środki, które pomogą rozwinąć świętą gorliwość

Pilnuj codziennej modlitwy

Modlitwa to miech, które rozdmucha nasze uczucia. Chrześcijanin jest najbardziej aktywny, kiedy jego miłość do Boga jest gwałtowna. Modlitwa podtrzymuje dzieło religii. Modlitwa jest dla duszy tym, czym dech życia w zwierzętach. Chrześcijaninie, przez modlitwę odświeżaj twe serce każdego dnia. Modlitwa pobiera siłę od Chrystusa, a kiedy jego moc przychodzi, daje duszy zadania i siłę do ich wykonania. Modlitwa zostawia serce w dobrej kondycji tak, jak poranne słońce do końca dnia pozostawia ciepło w pomieszczeniu. Kiedy chrześcijanin odkłada modlitwę lub traci w niej żarliwość, stopniowo straci świętą gorliwość.

Słuchaj i ucz się

Jeśli chcesz być gorliwy dla Nieba, słuchaj dobrych kaznodziejów i nauczycieli. Słowo jest „żywe i skuteczne” [Hbr 4:12]. Ono ożywia martwe serce. Jest ono zarówno mieczem pokonującym grzech, jak ostrogą przyspieszającą łaskę. Słowo – to ogień do rozmrożenia zamarzniętego serca, [Jer 23:29]. „Czy moje słowo nie jest jak ogień – mówi Pan?” Jeżeli Boże przepowiadanie nie rozgrzewa nam serc, zasługujemy aby nie mieć nauczania w ogóle. Zadaniem słowa jest zarówno informowanie, jak rozpalanie serc. [Ps 119:50]. „To jest pociechą moją w niedoli mojej, Że obietnica twoja mnie ożywia”. Dlatego żywe opowiadanie wyroczni Nieba, musi nas ożywiać, i czynić gotowymi do służby.

Kochaj Boga

Jeśli chcesz być gorliwy dla Nieba, miej serce pełne miłości do pobożności. – Jest to jak gałązka mirtu w dłoni podróżnego. Pliniusz miał zwyczaj mówić, że taka gałązka mirtu, podróżnemu świeżość i dodaje sił.

Kiedy człowiek ogrzał się przy ogniu, jest gotowy do pracy. Jeśli chcesz być agresywnym w zdobywaniu nieba, rozgrzej się ogniem Bożej miłości. Człowiek będzie gwałtowny, dla tego, co kocha. Czemu ludzie tak chętnie uganiają się za złotem, jeśli nie dlatego, że je kochają? Miłość powoduje radość i zachwyt, a to wywołuje przemoc. Co sprawiło, że Paweł pracował więcej niż wszystkich innych apostołów?

„Miłość Chrystusa przynagla nas” [2 Kor 5:14]. Miłość jest jak smar dla koła. Kochaj swoją religię, a nigdy nie będziesz zmęczony. Twoimi najlepszymi godzinami będą te, które spędzisz z Bogiem. Ten, kto kopie kruszec z żyły srebrna, wylewa mnóstwo potu, ale miłość do srebra sprawia, że ​​jego praca zachwyca go.

Jeśli chcesz być gwałtownym, bądź czujnym

Prorok stał na „wieży obserwacyjnej” [Hab 1:1] Dlaczego chrześcijanie są tak nieuważni w swojej służbie? – ponieważ są nieostrożni w swoich obserwacjach. Czy nie obserwuje się nieprzyjaciela, by przewidzieć jego ruchy i tak stawić mu odpór? Czemu nie obserwują, jak szybko przemija czas, jak odlatuje – byli by gwałtowni w lepszym jego wykorzystaniu? Czy pilnowali swoich serc, które tak łatwo dryfują od prawdziwej pobożności, nawracali się i przyspieszali w biegu?

Powodem braku przemocy w religii jest mało czujności. Kiedy chrześcijanie zaniedbują swoje duchowe zegary, gdy budują sobie zabezpieczenia na tym świecie, to ich ruch dla Nieba jest zwolniony a szatan znów wyrusza aby ich kusić. Nasz czas snu jest dla naszego wroga czasem kuszenia.

Święte Zobowiązania

Jeśli chcesz być zdobywcą królestwa, zwiąż swoje serce z Bogiem składając święte zobowiązanie. Sługa będzie bardziej pracowity, jeżeli jest ze swym Panem związany przysięgą. Ślubuj Panu, że od teraz, z Jego łaski, będziesz działać bardziej energicznie w sferze religii. [Ps 56:13] „Wiążą mnie Boże, śluby, które Ci złożyłem”. Przysięga wiąże składającego. Człowiek taki patrzy na siebie jak na będącego zobowiązanym do starannego wykonania zadania, a praca nabiera tempa. Nie ma wątpliwości, że chrześcijanin może złożyć taki ślub, ponieważ jest to coś dobrego – ślubujemy nic innego, jak to, co powinniśmy zrobić, a mianowicie chodzić blisko z Bogiem. Tylko pamiętaj, żeby nie ślubować o swoich siłach, ale siłą Chrystusa. Musimy zaufać mu, tak samo co do sił jak co do sprawiedliwości. [Iz 45:24] „Jedynie u Pana jest sprawiedliwość i moc”.

Upewnij się, że twoje interesy są w niebie

Jeśli chcesz być gorliwym dla Nieba, upewnij się, że idą tam również Twoje interesy. To, na co człowiek patrzy, jako na sprawę poboczną, nigdy nie stanie w centrum jego życia. Jeżeli wokół jakiejś sprawy kręci się całe jego życie, będzie w tym pracowity. Uważnie pilnujemy swojego zajęcia, rzemiosła czy biznesu, bo mamy z niego środki do życia.

Podobnie musimy patrzeć na religię. Oto naszą główną działalność – w niej bowiem służymy Bogu, w Nim bowiem pokładamy wszystkie nasze nadzieje odnośnie prawdziwego życia, które nadchodzi. [Lk 10:42] „niewiele zaś potrzeba, bo tylko jednego; Maria bowiem dobrą cząstkę wybrała, która nie będzie jej odjęta”. Oto jest „to jedno”, zdobyć Chrystusa i Niebo – po to przyszliśmy na ten świat. Gdy będziemy z determinacją i wiarą patrzyli na sprawy wieczności jako nasz codzienny biznes, coraz bardziej serio będziemy dążyć właśnie w tym kierunku.

Patrz w Najwyższe Niebo

Jeśli chcesz być gwałtownym, miej niebo nieustannie w kącie swego oka. To sprawiło, że Chrystus był gorliwy, aż do śmierci, widział bowiem cel i radość, która była owocem posłuszeństwa, i już na niego czekała. [Hbr 12:2] Postaw przed swoimi oczami niebiańską koronę – to rozpali twoje starania.

Nawigator trzyma rękę na sterze a oczy na gwiazdach. Czy pracujemy, czy cokolwiek robimy, miejmy zawsze w kącie oka miejsce gdzie przebywa Chrystus – nasza jasna gwiazda poranna. Jak przemożnie płynie człowiek przez głęboką wodę, gdy widzi przed sobą brzeg, wiedząc, że natychmiast, gdy tam dotrze, zostanie koronowany na króla! Za każdym razem zwróć oczy do nieba, i pomyśl: ponad tym niebem gwiaździstym, jest Niebo Najwyższe, tam dążę! Tak samo czynił Mojżesz; przez wiarę patrzył ku Niebu, a nogi jego stały się gotowe by wyruszyć z Bogiem, gdziekolwiek On zaprowadzi. [Hbr 11:26] „Uważał bowiem za większe bogactwo znoszenie zniewag dla Chrystusa niż wszystkie skarby Egiptu, gdyż patrzył na zapłatę.” Kiedy tracisz z oczu Niebo, wtedy zaczynasz zwalniać tempo swego biegu.

Wspólnota (Obcowanie) świętych

Jeśli chcesz być gwałtownie walczyć dla królestwa, bądź w kompanii innych gorliwych. Gdy chcemy zapalić ogień, idziemy po żar z paleniska sąsiada i przy jego pomocy rozpalimy ogień. Często przebywaj wśród pobożnych, a tak weźmiesz od nich trochę ciepła, nauki i wsparcia. [Ps 119:63] „Jestem przyjacielem wszystkich, którzy się ciebie boją i przestrzegają ustaw twoich” Dobre towarzystwo dodaje siły w biegu. Święte rozmowy i przykład jednego tylko świętego pokrzepi drugiego i wyostrzy jego duchowy miecz. Święci nigdy nie biegną do nieba tak szybko, jak wtedy, gdy są w kompanii. Jeden chrześcijanin pomaga drugiemu bronić się i atakować. W ziemskich zawodach, często zawodnicy przeszkadzają sobie nawzajem, by zwyciężyć. Nie tak jest w tym wielkim wyścigu do nieba, w nim jeden chrześcijanin zachęca i ciągnie drugiego. [1Tes 5:11] „Dlatego zachęcajcie (napominajcie) się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie.” Bracia, nigdy nie zapominajcie tego artykułu wiary: „Wierzę w świętych obcowanie (wspólnotę, społeczność)”.

Nie wyruszaj bez Ducha

Jeśli chcesz być gwałtownym, nigdy nie wyruszaj do walki, zanim nie masz mocy Ducha. Proś Boga, aby zaczęła działać łagodna ale przemożna moc Jego Ducha. Oblubienica tak wołała do Ducha: „Powstań, wietrze z północy, i zerwij się, wietrze z południa, przewiej mój ogród, niech się rozpłynie jego woń balsamiczna; niech przyjdzie mój miły do swojego ogrodu i niech spożywa wyborne jego owoce.” [PnP 4:16]

Kiedy Bóg Duch wieje na nas, pod pełnymi żaglami mkniemy do Nieba. Kiedy duch istot żywych był w ich kołach, przesuwały się [Ez 1:21]. Koła naszych serc będą się poruszały i pracowały dla Nieba, gdy Duch Boży nimi zakręci. Widzicie zaś sami, jak wiele uderza w nas gwałtownych podmuchów pokus i pożądania – te pchają nas do tyłu. Dlatego potrzebujemy przemożnego wiatru Duch Bożego, który mimo przeciwności, poniesie nas nas naprzód, do Nieba. Niech to wystarczy jako argumenty za wywieraniem tej świętej przemocy.

Napomnienia i zachęta dla gorliwych

Ale niektórzy mogą powiedzieć: Już jesteśmy gorliwi dla nieba, co jeszcze mamy czynić? Podobnie ludzie pytali Jana Chrzciciela, [Lk 3:12] „Co mamy czynić?”

Starsi wiekiem

Wy, którzy byliście gorliwymi wojownikami nieba (mówię do starszych chrześcijan) pozwólcie proszę, napomnieć was: Utrzymajcie w mocy świętą przemoc. Nie skupiajcie się tylko na obronie zdobytego stanowiska, ale bądźcie nadal zdobywcami. Pamiętajcie, że aż do śmierci jest w nas zepsucie, które chce zdusić błogosławioną przemoc. Najjaśniej rozpalona bryła węgla ma w sobie popiół, który podczas spalania przykrywa powierzchnię i dusi ogień.

Mamy w sobie zepsucie, które jest jak popiół, przykrywający ogień naszej gorliwości. Jakże spopielał żar gorliwości Piotra, gdy zaparł się on Chrystusa! Kościół w Efezie stracił najważniejszą cechę prawdziwej religii. [Obj 2:4]

Uważaj, gdy twa ognista miłość do Boga słabnie. Nie bądź jak ciało, które w którym zanikają mięśnie, przeciwnie bądź najbardziej gorliwy przy końcu życia. Gdy kręcisz procą, kamień porusza się tym szybciej, im bliżej ciebie jest, podobnie, im bliżej Boga, będziesz szybszy w ruchu. Zostało ci przecież niewiele czasu pracy dla Pana, zatem jak biegacz na finiszu, pracuj wszystkimi siłami.

Bądź jak wierzący zgromadzenia w Tiatyrze, których „ostatnich uczynków jest więcej niż pierwszych” [Obj 2:19]. Bądź jak słońce, które świeci najpiękniej o zachodzie. Bądź jak łabędź, który przed swoją śmiercią śpiewa najsłodszą pieśń. [Rz 13:11]. „albowiem teraz bliższe jest nasze zbawienie, niż kiedy uwierzyliśmy.” Jeśli zbawienie jest bliżej, twoja przemoc powinna być większa. Należy przyspieszyć tempo biegu, bo Królestwo jest już w zasięgu naszego wzroku!

Oto szczęśliwy jest człowiek, o którym można powiedzieć te same słowa, które powiedziano o Mojżeszu, bezpośrednio przed jego śmiercią: [Pwt 34:7] „A Mojżesz miał sto dwadzieścia lat w chwili swojej śmierci, ale wzrok jego nie był przyćmiony i nie ustała jego świeżość.”
Tak samo siła i przemoc dla niebie niech cię nie opuszczają, zachowaj najlepsze wino na koniec swego życia.

Pocieszenie dla gorliwego chrześcijanina

Oto tak pocieszę gorliwego chrześcijanina: Jesteś w drodze do królestwa! Choć być może nie zawsze jesz w drodze kiść winogron (mam na myśli radość, której niektórzy nie doświadczają) ale jesteś szczęśliwy, bo podążasz właściwą drogą do właściwego celu. Błogosław Bogu za to, że podczas gdy niektórzy śpią – całkowicie zaniedbawszy obowiązek gorliwości, Bóg dał ci serce, które Go szuka, [Ps 105:3]. „Chlubcie się imieniem jego świętym, niech raduje się serce szukających Pana!”.

Bóg nie dał ci tylko pracę i obowiązki, On pomieszał obowiązek z miłością, jakby przyrządził dla ciebie smaczną potrawę, On odcisnął na tobie pieczęć żarliwości, która sprawiła że chodzisz z Bogiem. Błogosław Boga, który wygonił cię z łóżka lenistwa i rozpalił w tobie gorliwość duszy. Ten, który uczynił cię gorliwym – uczyni cię zwycięzcą.

Jeszcze tylko chwila, a będziesz posiadał królestwo. Kiedy Mojżesz udał się na górę, aby otrzymywać Boże przykazania, czekał sześć dni, a siódmego dnia Bóg wezwał go [Wj 24:16]. Choć długo czekamy, a nie wkroczyliśmy do chwały Pana, nie ustawajmy w pełnieniu swoich obowiązków. Skoro tak długo czekamy, nie zostało dużo czasu aż Bóg wezwie ciebie: Chodź, wejdź wyżej! I tak z „Góry wiary” wstąpimy na „Górę oglądania”, a oglądać będziemy wspaniałości, których „oko nie widziało i ucho nie słyszało, i do serca ludzkiego nie wstąpiło.”

Pocieszenie dla osłabłych

Ale może powiesz: Obawiam się, że nie jestem zdolny do gorliwości, i aby przemocą zdobyć niebo. Znajduję w sercu swoim taką martwotę, że zaczynam wątpić czy mogę dotrzeć do Górnego Królestwa.

Martwota serca może wyniknąć z przyczyn naturalnych. Osłabienie organizmu może być źródłem dolegliwości umysłu i serca. Twoja modlitwa może być słaba, ponieważ twoje ciało jest słabe. Twa lutnia jest pęknięta i nie może wydawać tak pięknego dźwięku, jak kiedyś.

Taka niedyspozycja duszy może być tylko czasowa, może trafił ci się czas przypływu nastroju melancholii, czy depresji. Kiedy zimowe słońce świeci słabiej, siła życiowa wokół nas wygląda na zanikającą, drzewa są bez kwiatów czy owoców – ale to trwa tylko przez pewien czas. Gdy z wiosną wraca ciepło słońca, rozwiną się rośliny a drzewa gorliwie przygotują się i wydadzą owoce.

Tak więc, jeśli Bóg ukrywa swoje oblicze – jest w nas martwota serca, modlisz się, a jakbyś się nie modlił, ale gdy słońce sprawiedliwość wraca, życie wraca, a jest jeszcze bardziej intensywne i żywe w pracy dla Pana, bo odzyskałeś swoją pierwszą miłość.

Dlatego słaby chrześcijaninie, nie zniechęcaj się, nieś swe zamarłe serce jak brzemię, patrz na Chrystusa, twojego Najwyższego Kapłana, który jest tak miłosierny, że nosi twoje słabości, a tak potężny, że z chromego uczyni wojownika.

KONIEC KSIĄŻKI

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Anti-Spam Quiz: