2 – Radykalizm względem siebie

Chrześcijanin musi zapierać się siebie

To zapieranie się siebie obejmuje dwa aspekty:

  1. umartwianie grzechu,
  2. pobudzanie się do wykonywania obowiązków.

Umartwienie grzechu:

Nasze “Ego” jest tym, czemu musimy dać odpór. Hieronim, Chryzostom i Teofilakt interpretują zdobywanie gwałtem Królestwa Niebieskiego jako umartwianie ciała. Ciało jest najbliższym nam zdrajcą, niczym koń trojański w mieście, który spowodował całkowitą klęskę. Ciało jest sprytnym przeciwnikiem: jest najpierw dulce venenum, a później scorpio pungens, to znaczy zabija biorąc w objęcia.

Objęcia ciała są jak owijanie się bluszczu wokół dębu: bluszcz wysysa z dębu soki by karmić własne liście i owoce. Podobnie jest z ciałem: swymi łagodnymi objęciami wysysa z serca całe dobro (Gal 5:17). Ciało pożąda przeciwko Duchowi. Pobłażanie ciału jest gaszeniem Ducha Bożego. Ciało gasi i dusi święte skłonności: ciało trzyma z szatanem i postępuje zgodnie ze swym interesem. Istnieje w nas stronnictwo, które nie chce się modlić i nie chce wierzyć. Ciało skłania nas, by raczej wierzyć pokusie niż obietnicy.

Wewnątrz nas płynie wartki strumień prowadzący do grzechu. Pożądliwości są bliskie naszej naturze, a cielesne zamysły bardziej atrakcyjne: żaden łańcuch z adamantu (niezniszczalnego kamienia) nie wiąże tak mocno, jak łańcuch pożądliwości. Aleksander Wielki, ów victor mundi, [zdobywca świata]. był więźniem w niewoli nałogu. Jeśli człowiek chce być zbawiony, musi zadawać gwałt swym cielesnym pragnieniom: „Umartwiajcie tedy to, co w waszych członkach jest ziemskiego: wszeteczeństwo, nieczystość, namiętność, złą pożądliwość i chciwość, która jest bałwochwalstwem” (Kol 3:5).

Umartwianie i zabijanie grzechu u korzenia ma miejsce wówczas, kiedy nie tylko wstrzymujemy się od grzesznych czynów, lecz także nienawidzimy istoty grzechu. Św. Bernard powiedział: Plurimi peccata radunt non eradicant [Największe grzechy są tylko przykryte, ale nie wykorzenione]. Jeśli grzech otrzymał śmiertelną ranę i jest częściowo osłabiony, wówczas nie należy zaniedbywać dzieła umartwiania.

Apostoł przekonuje wierzących Rzymian, by „umartwiali uczynki ciała” (Rz 8:13). W najlepszych świętych jest coś, co trzeba umartwiać: wiele pychy, zazdrości i namiętności, dlatego umartwianie zwane jest krzyżowaniem (Gal 5:24), które nie jest wykonywane nagle: każdego dnia jakiś członek „ciała śmierci” musi zostać zewleczony.

Nie ma nic twardszego nad skałę, mówi Cyryl, a jednak niektóre rośliny zapuszczają korzenie w szczelinach skalnych. Nikt nie jest silniejszy od wierzącego, a jednak bez względu na to, co wierzący czyni, grzech zapuszcza swe korzenie w nim i czasami wybucha w postaci niekontrolowanych pragnień. Zawsze wierzący znajduje w sobie coś, co musi umartwić. Dlatego też apostoł Paweł ujarzmiał swe ciało modlitwą, czuwaniem i postami (1Kor 9:27).

Czy jednak nie jest powiedziane, że nikt nigdy nie miał w nienawiści swego ciała (Ef 5:29)?

Nasze fizyczne ciała należy pielęgnować. Jednak w sensie teologicznym ciało należy rozumieć jako obiektywnie złe pożądliwości cielesne, których człowiek musi nienawidzić. Apostoł Piotr mówi o cielesnych pożądliwościach, które walczą przeciw duszy (1P 2:11). Skoro ciało toczy wojnę przeciwko nam, to jest to dobry powód by toczyć wojnę przeciwko ciału.

Jak postępować, by zapierać się samego siebie w umartwianiu ciała?

(1) Należy odciąć dopływ paliwa, które rozpala pożądliwość. Unikaj wszelkich pokus. Wystrzegaj się tego, co umacnia pokusę do grzechu. Ten, kto chce pozbyć się podagry bądź kamieni, unika pokarmów, które mogą mu zaszkodzić. Ci, którzy modlą się, by nie popaść w pokuszenie, nie mogą sami siebie wystawiać na pokusy.

(2) Walcz przeciwko cielesnym pożądliwościom duchową bronią: wiarą i modlitwą. Z grzechami najlepiej walczyć na kolanach. Ucieknij się do obietnicy: „Grzech nad wami panować nie będzie” (Rz 6:14), inne tłumaczenie mówi „nie będzie wami rządzić”. Błagaj Chrystusa o siłę (Flp 4:13). Siła Samsona leżała w jego włosach; nasza siła jest w naszej Głowie – w Chrystusie. Jest to jeden ze sposobów okazywania świętej gwałtowności: zapieranie się własnego ja poprzez umartwianie. Dla większej części świata jest to tajemnica, gdyż świat raczej pobłaża ciału niż je umartwia.

Pobudzanie się do obowiązków

Wtedy zadajemy święty gwałt sobie samym, kiedy pobudzamy i zachęcamy się do tego, co dobre. Pismo św. nazywa to pobudzaniem się do uchwycenia się Boga (Iz 64:7). Konieczność pobudzania się do wykonywania świętych obowiązków jest wielka.

Nasze serca są ospałe w sprawach duchowych, dlatego potrzebujemy pobudzać się do wykonywania obowiązków tak, jak tępe narzędzia potrzebują ostrzenia. Nasze serca są otępiałe i ociężałe w sprawach Bożych, dlatego musimy je pobudzać i zachęcać do tego, co dobre. Ciało przeszkadza w wykonywaniu obowiązków: kiedy chcemy się modlić, opiera się nam, kiedy powinniśmy cierpieć, ciągnie w przeciwnym kierunku. Jakże ciężko jest czasami zyskać zgodę serca, by szukało Boga! Większą ochotę wykazał Jezus idąc na krzyż niż my, kiedy podchodzimy do tronu łaski. Czy nie potrzebujemy pobudzać się do obowiązków? Skoro nasze serca są nie nastrojone w sprawach religijnych, wobec tego musimy je odpowiednio przygotować i nastroić.

Uwielbianie Boga jest sprzeczne z naszymi naturalnymi skłonnościami, dlatego musimy się pobudzać do uwielbiania Boga. Dusza z natury podąża ku grzechowi i musi zapierać się samej siebie by podążać w kierunku nieba. Rzeczą naturalną jest, że kamień spada w dół, jednak wyrzucenie kamienia młyńskiego w powietrze wymaga dużej siły. Podobnie gdy musimy wznieść swe serca ku niebu w uwielbieniu Boga: musimy zapierać się samych siebie i pobudzać do uwielbiania.

Czym jest pobudzanie się do obowiązku?

(1) Jest to przebudzenie się i otrząśnięcie się z duchowej ospałości. Król Dawid pobudzał swój język i serce w czasie służby dla Boga: „Zbudź się, chwało moja! Zbudź się, harfo i lutnio, a ja obudzę się wcześnie” (Ps 57:8). Znajdował w swej duszy senność i otępienie, dlatego pobudzał się do tego obowiązku: „obudzę się wcześnie”. Chociaż chrześcijanie zostali wzbudzeni ze śmierci grzechu, jednak często zasypiają.

(2) Pobudzanie się do obowiązków oznacza zgromadzenie i zjednoczenie wszystkich sił duszy w celu zaprzęgnięcia ich do wykonywania obowiązków religijnych. Człowiek nakazuje swym myślom: “Skupcie się na Bogu w tym obowiązku!”; i bada swe uczucia: “Czy służycie Panu nie kierując się jednocześnie ku innym rzeczom?” Obowiązki religijne należy wykonywać płomiennym duchem.

(3) Potrzebujemy znać i praktykować święte powinności chrześcijańskie, do których musimy pobudzać się i przynaglać. Nazwałem siedem takich obowiązków.

  1. Czytanie Słowa
  2. Słuchanie Słowa
  3. Modlitwa
  4. Medytacja
  5. Sprawdzanie, czy trwam przy Panu
  6. Święcenie dnia Pańskiego
  7. Święte rozmowy

Omówimy je dokładnie w następnych rozdziałach.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Anti-Spam Quiz: