Musimy wywrzeć przemoc na szatanie,
który sprzeciwia się nam zarówno przez otwartą walkę jak przez ukryte oszustwo. Gdy działa w sposób otwarty, jest nazywany Czerwonym Smokiem; gdy zaś działa w sposób ukryty, występuje jako Wąż Starodawny. Czytamy w Piśmie o jego pułapkach i pociskach, więcej zaś szkody czyni przez zasadzki niż przez pociski.
(1.) Szatan jest gwałtowny. Szturmuje nasze serce, pobudzając namiętność, pożądanie i pragnienie zemsty. Są to tak zwane „rozżarzone pociski złego” [Ef 6:16] ponieważ często zapalają one duszę. W swej gwałtowności szatan jest nazywany Lwem ryczącym [1P 4:6]. „Wasz przeciwnik Diabeł, jak lew ryczący, krąży wokół was, szukając kogo pożreć.” Diabeł nie po to atakuje (mówi Chryzostom) by ugryźć, ale by pochłonąć.
(2.) Szatan często używa zdrady. Czego nie może zrobić jawnie, osiąga przez oszustwo. Ma tu kilka subtelnych polityk kuszenia. Dostosowuje zaś sposób kuszenia do struktury psychicznej człowieka, bada ofiarę i zastawia odpowiednie przynęty. Np. wiedząc, że Akan jest pożądliwy, skusił go sztabą złota. Inaczej będzie kusił sangwinika – przyprowadzi do niego piękną kobietę.
(3.) Innym subtelnym pokuszeniem jest przyciągnięcie ludzi do złego, sub specie boni, [pod pozorem dobra]. – Pirat oszukuje przez wywieszenie fałszywych kolorów, podobnie szatan oszukuje, przebierając się w szaty religii. Wmawia ludziom, że grzeszne działania przyniosą dobre owoce dla religii. Mówi im, że w niektórych przypadkach można odstąpić od zasad Słowa Bożego i oszukać sumienie, bo skutkiem będzie owocna służba Boża. Jak gdyby Bóg potrzebował naszego grzechu, aby objawić swoją chwałę.
(4.) Szatan kusi do grzechu powoli. Jak gospodarz kopie wokół korzeni drzewa, i stopniowo je rozluźnia, aby w końcu wyrwać pień z korzeniami, tak Szatan wkrada się do serca stopniowo. Na początku jest on „delikatny”. Nie powiedział do Ewy przy pierwszym spotkaniu: „Zjedz zakazany owoc, proszę”. Tak nie robi, ale raczej buduje subtelne sieci wątpliwości. „Czy Bóg powiedział …?” Oczywiście Ewo, tu się mylisz; hojny Bóg nigdy nie pozbawił by was jednego z najlepszych owoców ogrodu. Czy Bóg to powiedział? Jasne że nie, a jeśli nawet to zrobił, miał coś innego na myśli … W ten sposób Szatan budował nieufność Ewy do Bożych Słów, tak, że w końcu wzięła zabroniony owoc i zjadła. Och, baczcie na pierwsze argumenty szatana, którymi was kusi. Wydają się bowiem być principiis obsta [niewinnymi pokusami]. On najpierw jest lisem, a dopiero później lwem.
(5.) Szatan kusi do złego in licitis [przez dobre rzeczy]. Noe mógł pić wino, ale zgrzeszył, gdy wypił za dużo. Nadmiar zamienia to, co jest dobre w złe. Jedzenie i picie może prowadzić do pijaństwa i obżarstwa. Zaradność człowieka, gdy wymknie się spod kontroli, rodzi chciwość. Szatan budzi w ludziach nieumiarkowaną miłość do stworzonego świata, a następnie niszczy ich przez tą miłość. W ten sposób Agrypina zabiła Cesarza Klaudiusza, swego męża, podając truciznę w jego ulubionej potrawie.
(6.) Szatan kusi ludzi pozornym dobrem. Jeśli nie może zaszkodzić przez gorszące działania, będzie kusił przez dzieła cnotliwe. Tak więc kusi, by przez wpływy polityczne zyskać poklask dla religii, by dawać jałmużnę i czynić sprawiedliwe dzieła wobec ludzi, aby inni mogli widzieć dobre uczynki i podziwiać „wspaniałość” cielesnej pobożności. Taka hipokryzja staje się z czasem motorem do wykonywania obowiązków religijnych i sprawia, że ludzie tracą nagrodę od Boga, tak samo, jak stracili ją faryzeusze.
(7.) Diabeł namawia do złego, używając ludzi cnotliwych. Jest to jakby przykrycie dla zła, i czyni pokusę mniej podejrzaną. Używa on czasami ludzi najdostojniejszych i znanych z pobożności aby promowali jego pokusy. Tak kusił Chrystusa przez apostoła Piotra, który odradzał Mu cierpienie, jako drogę do chwały. Abraham, człowiek dobry, nakazywał swej żonie używać wykrętów: „Powiedz, że jesteś moją siostrą.” Oto subtelności Złego w kuszeniu.
Musimy wywrzeć przemoc na szatanie przez wiarę,
[1P 5:9] „Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze”. Wiara jest mądrym i inteligentnym dziełem łaski, przez nią widzimy hak ukryty pod przynętą. Wysiłek wiary musi być przemożny,gdyż apostoł mówi: „A przede wszystkim, weźcie tarczę wiary …” [Ef 6:16]. Wiara skutecznie opiera się diabłu, chroni twierdzę serca, tak, że nie poddajemy się pokusie. Pamiętajcie: to nie kuszenie sprawia, że stajemy się winni, to wyrażenie zgody na propozycję pokusy kala człowieka. Wiara nie tylko opiera się pokuszeniu, ale pokonuje je. Trzyma ona w jednej ręce Bożą obietnicę, a w drugiej Chrystusa. Obietnica zachęca wiarę, a Chrystus ją wzmacnia. W taki oto sposób wiara przepędza wroga z pola walki.
Musimy wywrzeć przemoc na Szatanie przez modlitwę.
Możemy go pokonać tylko na kolanach. Jak Samson wołał do Nieba o pomoc, tak chrześcijanin przez modlitwę uzyskuje pomoc Z Góry. We wszystkich pokusach, przychodźcie do Boga w modlitwie. Panie, naucz mnie wykorzystywać każdy kawałek zbroi duchowej, jak trzymać tarczę, jak założyć hełm, jak używać miecza Ducha. Panie, wzmocnij mnie w walce, niech raczej umrę jako zwycięzca niż mieli by wziąć mnie do niewoli, i prowadzić za szatanem w jego triumfie.
Nie mamy wyboru, musimy stanąć do walki z szatanem. Oto niebezpieczne życie. „Na drodze grasuje Lew”, a my musimy iść i odważnie nawiązać z nim walkę.
To niech zachęci nas do odważnego przeciwstawienia się szatanowi:
Oto nasz wróg jest już pokonany, choć ciągle może szkodzić. Chrystus, który jest „wodzem naszego zbawienia” zadał Szatanowi na krzyżu śmiertelną ranę. [Kol 2:15] . Węża najłatwiej zabić uderzeniem w głowę. Chrystus ugodził Starego Węża – szatana właśnie w głowę. Diabeł jest skuty łańcuchem, zwyciężony i osłabiony, dlatego, gdy cię zaatakuje, nie bój się stanąć do bitwy z nim, przeciwstaw się mu, a on ucieknie.
Musimy wywrzeć przemoc wobec świata.
Świat oferuje nam „złote jabłko szczęścia”. Częścią zaś naszego ślubu w chrzcie, było walczyć pod sztandarem Chrystusa przeciwko światu. Uważajcie, by nie pławić się w jego oszukańczych rozkoszach. Aby napić się mocnego wina, musisz mieć mocną głowę. Większość z nas nie ma dość mądrości i łaski, nawet, by bez szkody dla duszy posiadać majątek. Bogactwo jest źródłem odurzających oparów, które sprawiają, że dostajemy zawrotów głowy i wpadamy w dumę i pychę. „Jeszrun utył i zaczął wierzgać” [Pwt 31:15]. Ciężko jest wspiąć się na Górę Bożą z kieszeniami wypchanymi złotem.
Ci, którzy pragną honorów tego świata, muszą przyjąć też jego pokusy.
Świat to blandus Daemon [wróg i pochlebca]. Dla niektórych, świat jest dany jak Michal dla Dawida, jako pułapka ku zgubie. Świat daje ci dwie piersi: przyjemności i zysku, a wielu zasypia przy piersi świata. Świat nigdy nie da ci pocałunku, z wyjątkiem chwili, gdy ma zamiar cię zdradzić. On jest jedwabnym stryczkiem. Jest też nieprzyjacielem łaski, bo jak gąbka wchłania (i kradnie) naszą miłość do rzeczy niebieskich – ziemia gasi ogień niebios.
Naturalnie każdy z nas kocha świat, [Job 31:24] „Jeśli uczyniłem złoto moja nadzieją …” lub wg Septuaginty:” Jeśli jestem w związku małżeńskim z moim złotem ..”. Zbyt wielu jest przywiązanych do swoich pieniędzy, żyją z bogactwami właśnie jak mąż z żoną. Ustrzeż nas Panie od tego przyjemnego sidła. Wielu ludzi, którzy uciekli przed popełnieniem obrzydliwych grzechów, utonęło w ruchomych złotych piaskach.
Grzechem zaś nie jest użycie świata, ale w miłowanie przyjemności używania. [1Jn 2:15]. „Nie miłujcie świata”. Jeśli jesteśmy chrześcijanami, musimy wywrzeć na sobie przemoc i odrzucić miłowanie świata. Wierni są „wywołani ze świata”. Są na świecie, ale jakby stali obok, [Jn 17:16].
Gdy człowiek umiera, nie należy on już do tego świata.
Prawdziwy zbawiony jest ukrzyżowany w jego uczuciach do świata, [Gal 6:14]. Jest martwy dla zaszczytów i przyjemności. Jaką radość ma zmarły z oglądania przedstawienia w teatrze czy ze słuchania muzyki? Jezus Chrystus dał Siebie, by „odkupić nas z obecnego złego świata,” [Gal 1:4]. Jeśli mamy udział w zbawieniu, będzie widoczna nasza przemoc wobec świata.
Tylko żywe ryby mogą popłynąć w górę strumienia. Musimy płynąć pod prąd tego świata, w przeciwnym wypadku nurt pociągnie nas w dół strumienia, prosto do Morza Martwego.
Abyśmy wytrwali w oparciu się światu, pamiętajmy, że świat:
(1.) Jest zwodniczy. Zbawiciel nazywał jego oszustwo „ułudą bogactwa,” [Mt 13:22]. Świat obiecuje nie mniej niż szczęście. To kłamstwo! On obieca ci Rachelę, ale podsunie bladooką Leę. Obiecuje zaspokoić pragnienia, ale tylko je spotęguje, częstując cię trucizną w środku czekoladowych cukierków.
(2.) Kala człowieka. [Jk 1:17]. „Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest …. zachowywać siebie nie splamionym przez świat.” Po pierwsze świat brudzi sumienia, a następnie niszczy reputację człowieka. Piotr apostoł mówi o brudnym zysku. [1P 1:7] ponieważ zysk ten sprawia, że cały człowiek jest brudny i śmierdzący jak kloszard. Ludzie dobrowolnie potępią siebie, aby zdobyć świat. Achab chciał winnicę Nabota, choćby miał tam wpłynąć przez rzekę krwi.
(3.) Zatraca [Job 2:17]. Jedyną pewną cechą tego świata jest przemijanie, jest on jak kwiat, który więdnie właśnie w chwili, gdy go wąchamy.