Uznajemy pozycję Maryi (Marii) matki Jezusa dokładnie tak, jak ją otrzymała od Boga, zgodnie ze świadectwem Świętych Pism:
- Jako pochodzącą z rodu Króla Dawida, którą Bóg wybrał aby z niej narodził się Syn Boży, Zbawiciel, Chrystus Pan, o czym pisali prorocy Starego Testamentu.
- Jako Pannę (dziewicę), która poczęła Syna Bożego bez udziału mężczyzny, ale z Ducha Świętego.
- Jako skromną, pobożną dziewczynę, pełną wiary i gotowości by służyć Bogu Izraela całym swoim życiem, gotową znieść dla Boga poniżenie, obmowy, odrzucenie oraz śmierć.
- Jako błogosławioną na dwa sposoby przedstawia ją pierwszy rozdział Ewangelii Łukasza:
- jako „szczęśliwą” – bo obdarzoną wielkim błogosławieństwem wiary – greckie słowo μακαρια [makaria] (Lk 1:45),
- jako „czcigodną” między niewiastami, wzór dla kobiet i osobę godną wielkiego szacunku – greckie słowo ευλογημενη [eulogemene] (Lk 1:28).
- Wierzącą niezłomnie, że jej Syn jest obiecanym Mesjaszem i towarzyszącą mu w życiu aż do śmierci krzyżowej, radującą się Jego zmartwychwstaniem i będącą aktywnym członkiem Kościoła Jerozolimskiego.
Czy Jezus był jedynym dzieckiem Maryi?
Część z nas uznaje świadectwo tradycji kościołów wschodniego i zachodniego, oraz pośrednie świadectwo Pism, że Maryja nie miała innych biologicznych dzieci poza Jezusem. Pośrednie świadectwo pism to tekst z Jn 19:25-27:
A stały pod krzyżem Jezusa matka jego i siostra matki jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. A gdy Jezus ujrzał matkę i ucznia, którego miłował, stojącego przy niej, rzekł do matki: Niewiasto, oto syn twój! Potem rzekł do ucznia: Oto matka twoja! I od owej godziny wziął ją ów uczeń do siebie.
Pan, wisząc na krzyżu przykazał Janowi wziąć Maryję pod opiekę, tak, jakby nie miała innych biologicznych dzieci, które mogłyby tę opiekę sprawować.
Przekonanie takie posiadali również protestanccy reformatorzy: Luter i Kalwin.
Jeżeli tak było, to pojawiający się w Ewangeliach bracia i siostry Pana to rodzeństwo przyrodnie (z poprzedniego małżeństwa Józefa).
Część z nas, czytając tekst Mt 1:24-25:
A gdy Józef obudził się ze snu, uczynił tak, jak mu rozkazał anioł Pański i przyjął żonę swoją. Ale nie obcował z nią, dopóki nie powiła syna, i nadał mu imię Jezus,
oraz czytając o braciach i siostrach Pana, uważa że bardziej naturalnym było, że Maryja miała inne dzieci z Józefem. Wszyscy uważamy, że nie byłoby to ujmą ani dla Pana Jezusa ani dla Maryi, albowiem wartości dziewictwa nie upatrujemy w nim samym, zaś małżeństwo, seks w małżeństwie oraz posiadanie dzieci, uważamy za równie święty i czysty Dar Boży jak dar życia dla Pana bez małżonka.
Matka czy Rodzicielka?
Rozumiemy świadectwo Soboru Efeskiego (rok 431), potwierdzające, że można tytułować Marię jako „Θεοτόκος” [theotokos] co najlepiej przetłumaczyć na „Boża Rodzicielka”, który to tytuł mówi, że Maryja nie była MATKĄ BOGA, ale, że URODZIŁA BOGA WCIELONEGO – co oczywiście jest niesamowitym przywilejem i honorem.
Spór rozstrzygany na Soborze Efeskim dotyczył zwalczania protestu Nestoriusza, biskupa Konstantynopola, który nie zgadzał się na określanie Maryi tytułem Θεοτόκος. Uważał on że tytuł χριστοτόκος [christotokos] „Rodzicielka Chrystusa”, „rodzicielka ludzkiej natury Chrystusa”, jest wobec Maryi jak najbardziej wystarczający.
Sobór wystąpił w obronie THEOTOKOS nie z powodu Maryi, ale z powodu jedności w Chrystusie natur: ludzkiej i bożej. Poglądy Nestoriusza, który głosił, że jesteśmy w stanie rozdzielić te dwie natury w Chrystusie, zostały odrzucone, jako wychodzące poza prawowierną naukę.
Należy tu podkreślić, że spór o ‚theotokos” był sporem pomiędzy dwiema wielkimi centrami teologicznymi tj Antiochią (którą reprezentował m. in. Nestoriusz) i Aleksandrią. Była to pewnego rodzaju wojna, w której na pewno zabrakło chrześcijańskiego ducha. Wielu teologów nazywa Nestoriusza „najmniejszym z heretyków” – i podkreślają, że jego główny oponent Biskup Cyryl z Aleksandrii zwalczał go w sposób nieuczciwy i niegodny chrześcijanina.
Bez grzechu pierworodnego?
Rozważanie cudowności Jezusa przez Ojców Kościoła, prowadziło również do pytania o źródło nieskażonej ludzkiej natury Pana, pozbawionej skłonności do złego jaką dziedziczymy po Adamie, którego Bóg przeklął.
Jedni (mniej liczni) uważali, że Bóg przygotował wcześniej Maryję, dając jej bezgrzeszną naturę (stąd nauki o „niepokalanym poczęciu Maryi”). Biblijnym argumentem przytaczanym za bezgrzesznością Maryi jest określenie jej przez anioła jako „pełną łaski” czy „bogato obdarzoną łaską” greckie słowo: χαριτόω. (Lk 1:28). Kościół Rzymski zatwierdził naukę o niepokalanym poczęciu w XIX wieku.
Maryja nie jest jedyną osobą, utytułowaną przez ewangelistę Łukasza określeniem „pełna łaski”. Pierwszy męczennik – Św Szczepan, otrzymał to samo miano. [Dz 6:8] (Oczywiście wielokrotnie „pełnym łaski” nazywany jest w NT nasz Pan Jezus Chrystus)
Drudzy jednak mówili: nie było to zbyt trudne dla Boga – Ducha Świętego: wziąć część „substancji” Marii, tą cząstkę oczyścić i w niej zasiać naturę Drugiego Adama – Jezusa Chrystusa.
Baptyści pozostają przy zdaniu tych drugich, jako bardziej spójnym z całościowym nauczaniem Nowego Testamentu. Tego samego zdania pozostają inne kościoły protestanckie i Kościoły Prawosławne.
Kult Maryjny to Kult Ludowy
Cieniem na decyzji Soboru w Efezie kładą się uwarunkowania historyczne. W tamtym czasie Cesarze Rzymscy ustanowili Chrześcijaństwo religią panującą, zakazując pogaństwa. Zgromadzenia zapełniły się ludźmi nienawróconymi, którym koniecznie trzeba było „zrobić miejsce” w kościele. To w tym czasie rozkwita kult Maryi i Chrześcijańskich męczenników, którzy w pewnym stopniu zastąpili bogów pogańskich nienawróconym „członkom” kościoła.
Przypominamy też, że Efez był centrum kultu lokalnej bogini Artemis Efeskiej. Artemis z Efezu nie należy mylić z grecką boginią łowów Artemidą zwaną przez Rzymian Dianą. Artemis Efeska była czczona jako matka ludzkości, karmicielka itp. Niestety Efez stał się centrum kultu Maryi, kultu który nie ma żadnego uzasadnienia w Świętych Pismach.
ODRZUCAMY następujące, przypisywane Maryi
przymioty, lub zdarzenia, jako NIE NAUCZANE w Biblii i NIE SPÓJNE z nauką Bożych Pism:
- Bez grzechu pierworodnego tj nie dziedzicząca skażenia spoczywającego na ludzkości w wyniku zdrady Adama,
- Wzięta do nieba na podobieństwo Henocha czy Eliasza,
- Dziedzicząca tytuły Chrystusa jako jego matka: „królowa aniołów”, „matka kościoła” i tak dalej,
- Mająca udział w dziele zbawienia nieporównywalnie większy niż inni bohaterowie wiary,
- Pośredniczka w kontaktach z Chrystusem,
- Objawiająca się w widzeniach i przekazująca poselstwo od Chrystusa,
- Posiadająca moc czynienia cudów,
- Słysząca modlitwy.
Podsumowując: kult maryjny rozumiany jako substytut nawrócenia się do Boga całym sercem, albo jako inna droga nawrócenia, albo relacja przenoszącą miłość należną Chrystusowi na Maryję, uważamy za NIESKUTECZNY oraz wzbudzający fałszywą nadzieję, że Maryja może aktywnie pomóc komuś na drodze zbawienia, chociaż tak naprawdę w taki sposób pomóc nie może, albowiem zbawienie, tak jak stworzenie i odkupienie jest suwerennym dziełem Boga w Trójcy Jedynego.
Jednocześnie Maryja jest, będzie i powinna być przykładem i wzorem do naśladowania dla wszystkich wierzących, a w szczególności dla wierzących kobiet.
Idea „pośrednictwa do Chrystusa”,
jaką proponuje kult maryjny jest dla nas nie do przyjęcia ponieważ:
- Nauka Nowego Testamentu wyraźnie ustanawia bezpośredni dostęp wierzącego do Chrystusa.
- Na bezpośrednim dostępie do Chrystusa zasadza się m.in. pewność jaką daje prawdziwa wiara.
- To niewiara ustanawia dodatkowych pośredników, podobnie jak niewiara powoduje budowanie mostu do Chrystusa przez dobre uczynki. Zostało to bardzo surowo potępione przez Św. Pawła w Liście do Galacjan.
- Wielu z nas wyraża przekonanie, że bliskość relacji Chrystusa (Oblubieńca) i wierzącego (oblubienicy) opisana jest między innymi w pięknej poetyckiej księdze Starego Testamentu „Pieśń nad Pieśniami”. W takiej relacji nie ma miejsca na pośrednika pomiędzy Oblubieńcem a oblubienicą.
- Pismo podkreśla, że relacja Chrystusa i wierzącego znajduje swój obraz w relacji małżonków. (Ef 5:21-33) Nie ma w relacji małżeńskiej miejsca na pośrednika.
- Pośrednictwo między człowiekiem a Bogiem jest w Biblii wyrażane przez pojęcie kapłaństwa:
- Kapłaństwo Starego Testamentu było zapowiedzią i obrazem kapłaństwa Chrystusa i jako cień rzeczywistości nie odgrywa obecnie roli przed Bogiem.
- Naszym Kapłanem i Arcykapłanem na wieki jest Jezus Chrystus, Syn Boży.
- Wierzący, żyjący na tej ziemi, są kapłanami pomiędzy światem podążającym na zatracenie a Chrystusem, głoszącymi Dobrą Nowinę o zbawieniu.
- Innych kapłanów (pośredników), których kapłaństwo jest dzisiaj aktualne, Pismo nie wskazuje.
Przeczytaj też tekst pt. Maria, Matka Jezusa – autorstwa byłego Jezuity, Luisa Padrosy